A D
A D
h
E
F C A D7 G

Właśnie odjechał ostatni tramwaj
Z przystanku gdzieś do nikąd
Zabrał zbłąkanych przechodniów

I we mgle gęstej gdzieś znikną
Pojechał gdzieś nikt nie wie gdzie

Sam pewnie zbłądził wśród chmur
Błąkać się będzie wśród ciemnej nocy
Ten tramwaj zbłąkanych dusz
Stałem, czekałem lecz nie przyjechał
Ostatni tramwaj ten do nikąd
Widać pisane było mi stać
Moknąć na deszczu, a nie w dali zniknąć
Patrzyłem tak na ludzi zarys
Którzy jak mrówki sunęli w noc
Szukali czegoś, o coś pytali
I uciekali w ten gęsty mrok