0
0

Korespondencja Klasowa Jacek Kaczmarski

Tekst piosenki i chwyty na gitarę

  • Chwyty na gitarę Początkujący
    54 ulubione
Taato! Jeszcze tu nie jestem miesiąc a już wszystko wyrozumiem,
Miasto - A7owszem, ale w telewizji ładniej wygląddało -
Każą tdutaj tylko czytać, no a czytać przecież umiem
Więc mnie nE7iczym nie nastraszy ten uniwersytet caały!

Kalasy - tak jak w szkole zbiorczej, tylko biedniej urządzone,
Tak w ogóA7le, to pieniądzem śmierdzi tutaj niespdecjalnie.
Tylko daula - taka hala, ale drzewem wyklejona
Jak w remizE7ie czy w kościele, to wygląda trochę afajniej!

Tau mnie rektor indeks dawał, a wyglądał jak ksiądz proboszcz
I śpiewalA7i jak w kościele, tak, że w ogóle - nide narzekam!
Nie widem skąd was zna ten rektor, ale mówił dużo o was,
Żeście nibyE7 mnie tam u was wychowali na człowiekaa!

Maieszkam tu w akademiku - taki hotel dla studentów,
Pokój więA7kszy ciut od chlewa, ale jest nas tylkdo czterech.
Tamtycdh trzech - zdechlaki jakieś, forsą więc nie chwalę się tu,
Tylko sobieE7 jeść kupuję, więc doślijcie mi papiearek.

Wa samym domu chociaż znośnie, to wieczorem niespecjalnie,
Ot, wszysA7tkiego telewizor i natryski są i pralndia!
Telewidzor jeszcze owszem, ale z reszty nie korzystam,
Bo tu - mówE7ię - czytać każą, a to praca przecieża czysta!

Zaapisałem się do takich, co tym interesem kręcą,
Mówią, żeA7 się to opłaca i pomaga w studiowaniu!d 
Muszę dskładki płacić, chodzić na zebrania i nic więcej,
Za to wezmąE7 pod uwagę mnie przy każdym typowaniua.

Maówią, że jak wytypują, to zbić można szmal niewąski,
I tak samA7o bez kolejki można dostać tu mieszkandie!
Lepszed to, jak trzymać świnie, bo się nie ubabrzesz w łajnie,
Tylko w samE7ym tym, że jesteś - swoje masz wyrachaowanie.

Waszyscy tu są trochę głupi, trudno wyczuć o czym mówią,
Po dziesiA7ątej cisza nocna - ci gadają jakby w sdtrachu!
Ja tamd w nocy śpię, w dzień czytam i wykładów wszystkich słucham!
Liczą ze mnE7ą się ci ważni! Na nieważnych kładę laachę!


Stdach! PieniG7ądze ci posCyłam jakeś chciaał!
dNa dziewE7uchy nie wydaawaj, przyjdą sA7ame,
dAle sG7obie nic nie żCałuj, będziesz miaał!
Już się Fo to posE7tarają tata z maamą!

Tyd na świnieG7 nie wyrzekCaj - swoje wiema.
dTam uważE7aj bo studenaci są złodziejeA7
dUcz sG7ię. Matka ci pCosyła miód i dżema.
PrzyjedźF wczesnąE7 wiosną do dom,a to zasiejem!

Ucdz się dobrG7ze, często Cpisz, całujem caię!
dTego rekE7tora co żeś apisał, to nie zA7namy,
dAle żG7eby człowiek nCie obraził się   a 
To przezF ciebie E7gęś na gwiazdkęa posyłamy!

Nide pisałeś G7jakie tam kCościoły są,    a 
dMódl sięE7 co dzień, naie ma to jak słA7owo Boże,
dKiedyG7 bóg odbierze Cci opiekę swą    a 
To ci wtFedy żadeE7n rektor nie poamoże!


Taato! Piszesz ty a nie wiesz już na jakim świecie żyjesz!
Kto tam tA7eraz trzyma świnie albo sieje wczesną dwiosną!?
Ja tu dcałą politykę w małym palcu mam i tyle!
Miejsce swoE7je odnalazłem! I na miejscu siedzę moacno!

Naa mnie i podobnych do mnie przyszłość kraju dziś spoczywa!
Czy wy chA7ociaż wiecie na wsi co to jest egzekutdywa?!
Mnie tdu męczą, że mam ojca, który ziemi źle używa!
Weź ty się E7skolektywizuj! Nie ma to jak w kolektaywach!

Waiosną chyba nie przyjadę bo mam kilka egzaminów,
Muszę troA7chę więc poczytać, bo ostatnio tylko ddziałam!
Wszyscdy tutaj mnie szanują, bo mi w piciu nikt nie strzyma:
Szkoła twojE7a i stryjecznych bardzo mi się tu przaydała!

Baoga w sercu mam i dosyć. Po co chodzić do kościoła?
Muszę barA7dzo się pilnować! Mają tutaj taką listdę!
Na roldnictwie jak nikt znam się i partyjna czeka szkoła,
Tak, co ty E7byś stary na to, jakby syn twój był mainister?

Naa dziewuchy ani grosza, tak zjechałem jednej tyłka
Że się saA7ma teraz prosi, biorę kiedy potrzebujęd!
Zdrowyd jestem, dobrej myśli (z tym rektorem to pomyłka)
Bo to zwrotE7 był (retoryczny), zjadłem gęś, za dżaem dziękuję!

Łaatwo tutaj się pokazać, bo tu każdy sobie lekce-
Waży swojA7e obowiązki. Nic nie zrobi za cholerę.d 
Starczdy wsłuchać się i schylić, żeby mieć, a im się nie chce.
Mówię! WpisE7z się na kolektyw, bo blokujesz mi kaarierę.


Stdach, ty niG7e pchaj sięC gdzie nie szukaają cię,
dWyżej tyE7łka nie podsakoczysz, to pamA7iętaj,
dSwojeG7 rób i więcej Cnie pouczaj mnie,a 
Matka w Fdomu chcE7e zobaczyć cię ana święta!

Nodś wysoko gG7łowę, swegoC ci nie wstyd, a 
dZ kim niE7e trzeba - naie zadzieraj, bA7o i po co!
dDbaj G7o siebie, wstaCwaj co dzień pókia świt,
Ulicami Fsię nie E7szwendaj późną anocą.

Nide bierz niG7c, co tam zCa darmo dają cia -
dZe szczeE7rego serca naikt ci nic dziśA7 nie da,
dW przG7yszłość kraju Cnie wierz, ktoś sae z ciebie drwi,
Ojcu wieFrz, a ojE7ciec mówi - będazie bieda!

dwią, że taG7m żyjesz jaCk kościelna mysaz,
dLicz pieE7niądze, to waystarczy ci na A7dłużej,
dW RanG7y Boskie wierzC i szanuj Święty aKrzyż.
Wtedy w Fżyciu bęE7dziesz miał, naa co zasłużysz!


Taato, dawno już nie działam, to się teraz nie opłaca.
Wszystko A7sypie się, więc jestem od miesiąca w odpozycji -
Jest ndas wielu - będzie więcej, Kościół, nauka i praca,
Śledzą nas E7i byłem już przesłuchiwany na milicjia!

Daługo pisać nie mam czasu bo mam dyżur dziś w drukarni,
Czas wyprA7zedził nas o głowę to nadrabiać trzebad głową -
Teraz dw kupie nas nie ruszą, bo jesteśmy solidarni!
WypieprzymyE7 czerwonego, zbudujemy Polskę nową!  a 

Cao niedziela jestem na mszy, bo tam wszyscy teraz chodzą
I zaliczaA7m kurs po kursie, wiem już wszystko o dKatyniu!
Mam cod jeść i mam gdzie spać więc nas władze nie zagłodzą,
Więc się niE7e martw o mnie to się zobaczymy na Woałyniu!

Way tam na wsi też działajcie, bo to koniec jest komuny,
A mnie bęA7dzie wstyd za ojca, który słuchał uchwdał Plenum!
Śpieszd się tato, póki pora, bo niedługo Mury Runą!
Wpisz się dE7o Solidarności - no i wstąp do KPN-u.a 


Stdach, za duG7żo mordę drCzesz, za mało waiesz!
dRób co tE7rzeba, rób cao chcesz, ale nA7a swoim!
dMy tuG7 wiemy czego pCotrzebuje wieś,  a 
Matka móFwi mi, żE7e się o ciebie aboi!

Tudtaj mamy tG7akich też -C Bóg odpuść im,a 
dW końcu E7każdy swoją ama Krzyżową DroA7gę -
dSłuchG7aj - zanim mówC - i zanim powiesaz - czyń -
Jakby coF, to wieE7sz, że zawsze Cai pomogę!

Tud spalili nG7am oborę, bCróg i chlew,   a 
dAle to nE7ie powód, żeaby ostrzyć kosyA7
dŹle cG7i radzi radośćC, źle ci radzi gnaiew
I nie doFjdziesz E7ty na Wołyń, staudent bosy!

Kidedy będzieG7sz mógł, toC przyjedź, tu tawój dom,
dCo drukuE7jesz - przyśalij, przeczytamA7y i my -
dW bogG7a wierz i nie Cdaj wiary głupim asnom,
Matka miFód posyłE7a podziel się zae swymi!


Taato, ze mną wszystko dobrze, chociaż wzięli, to nie bili,
Klawisz mA7ówi, że najwcześniej to wypuszczą dwuddziestego.
Aż sięd człowiek nocą dziwi, żeśmy wszystko to przeżyli,
Ale - jak tE7o u nas mówią - przecież nie ma tego azłego!

Jaest tu taki jeden major, do wszystkiego mnie przekonał
I powiedzA7iał, że rozumie wszystkie moje motywacdje,
Ale cod mi pozostało - pyta - wrona, co czerwona?
Żeby PolskaE7 była Polską? Bezsensowne demonstracjae.

Waiem, że dawno ostrzegałeś, ale sam nie jesteś święty,
Major pytA7ał mnie o ciebie, pokazywał mi papieryd.
Znalezdiono za obrazem wywrotowe dokumenty,
Powiedz, coE7 ja mogłem na to, że nie byłeś ze mnąa szczery?

Kaiedy wyjdę, to przyjadę, pogadamy po staremu,
Gryps przA7esyłam przez kolegę, który właśnie dzidsiaj wyszedł -
To pordządny bardzo człowiek, możesz wierzyć mu jak swemu,
Umówiliśmy E7się z nim, że razem ze mną się zapiszae!


Stdach, my z G7matką wyjeżCdżamy jutro stąad,
dPo tym wE7szystkim juża nam tutaj żyć A7nie dadzą,
dSąsiaG7d mówi, że głuCpota i że błąd,  a 
Ale sąsiFad, tak E7jak zawsze - trazyma z władzą.

Żydj jak chceG7sz, dorosłyC jesteś nie od adziś,
dSłów nieE7 będę traciła, cośmy tu przeA7żyli,
dNapisG7zemy stamtąd, Cty jak chcesz teża pisz,
Niechże Fbóg twójE7 nowy nieba ci aprzychyli.

GodspodarstwoG7 stoi spróbCuj przejąć je -a 
dMatka płE7acze, ale maatki zawsze płacA7zą -
dPan BG7óg z tobą, chyCba nie spotkamy saię -
Żyj szczFęśliwy iE7 niech ludzie cai wybaczą!

Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Dobry 22 głosy
anonim
  • anonim
    1967
    swietny tekst super wykonawca
    · Zgłoś · 7 lat temu