Co wieczór Monika Parczyńska
Tekst piosenki
Półcieniami przychodzę do Ciebie,
Ślady stóp rozsypuję, jak płatki.
Najpierw z rąk mi zdejmujesz pierścionki,
Z bransoletek wyciągasz, jak z klatki.
Co wieczór tak jest, że uczysz mnie konturów dnia,
Mówisz jak uciec niepokojom.
Wiesz jakimi słowami mnie spętać,
Gdy szamoczę się ćmą płochych powiek.
Rozczesujesz mi włosy i myśli,
Szczotką szepcząc wstążkowe pół-słowa.
Co wieczór tak jest, że uczysz mnie konturów dnia,
Mówisz jak uciec niepokojom.
Nigdy mi się nie dziwisz, że płaczę.
Satynowe łzy zbierasz w naparstek
I z policzków powoli mi ścierasz
Mgłę, bez której już oczy mam jasne.
Co wieczór tak jest, że uczysz mnie konturów dnia,
Mówisz jak uciec niepokojom.
Ślady stóp rozsypuję, jak płatki.
Najpierw z rąk mi zdejmujesz pierścionki,
Z bransoletek wyciągasz, jak z klatki.
Co wieczór tak jest, że uczysz mnie konturów dnia,
Mówisz jak uciec niepokojom.
Wiesz jakimi słowami mnie spętać,
Gdy szamoczę się ćmą płochych powiek.
Rozczesujesz mi włosy i myśli,
Szczotką szepcząc wstążkowe pół-słowa.
Co wieczór tak jest, że uczysz mnie konturów dnia,
Mówisz jak uciec niepokojom.
Nigdy mi się nie dziwisz, że płaczę.
Satynowe łzy zbierasz w naparstek
I z policzków powoli mi ścierasz
Mgłę, bez której już oczy mam jasne.
Co wieczór tak jest, że uczysz mnie konturów dnia,
Mówisz jak uciec niepokojom.
Oceń to opracowanie
Najpopularniejsze piosenki Monika Parczyńska
- 11 Piosenka z bukietem słoneczników
- 12 Piosenka przed katastrofą
- 13 Piosenka kawiarniana
- 14 Pianista
- 15 Odfrunę
- 16 Nie warto
- 17 Naucz mnie samotności
- 18 Na proch
- 19 Na chwilę przed
- 20 Miniatura