Ballada podjesienna Bożena Boba-Dyga

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
O przemijaniu szemrzą trwożne drzewa,
To z niepogodą pogoda się spiera,
Wieje od wron w kondukcie za słońcem,
Toczy się drogą słonecznika droga.

Ktoś dziurę w niebie po kimś opatruje
Bandażem zniczów w cmentarnej alei.
Kurczą się listków serduszka na trawie,
W sercach piołunu więcej od nadziei.

Gdzie siódme nieba malowane w wierszach
I gdzie miłości pieniące się w pieśniach?
Lato rozbłysło i lato zszarzało
A w nas wciąż czegoś za mało, za mało...

Bo wszystko miało być o niebie lepsze
Tak zapewniały nas promienne wiersze.
Dlatego serce jak szczenię skowyczy
Do gwiazd, gdy nikt je nocą nie podsłyszy...

Słowo za słowem poeta rozwiesza
Tkając na wietrze słoneczne arrasy
I wciąż realność z baśnią mu się miesza,
Wisi jak pająk rozpięty nad światem.

Więc czemu serce tym wyśnionym światom
Zawierza mocniej niż światu na jawie
Choć czas rozrywa sieci poematu
I drzewa wieszczą lata przemijanie?




Oceń to opracowanie
anonim