Dzień na żądanie Dwa sławy

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
[Zwrotka 1: Rado Radosny]
Dzisiaj tyra wydaje mi się tu nader dziwna
Wczoraj odbierałem ją inaczej, łapiesz?; IrDA
Ten sam szef, kutafon, tam od rana nas naciska
I w kółko to samo; Panorama Racławicka
Stop! Jadę na działkę, taki bicik se włączę
I się zajaram jak dziadek, kiedy usłyszy harmoszkę
Biorę gazetę i leżak, to będzie naprawdę wypas
Kiedy zmieniam te strony, to tak, że aż palce lizać
Odpalam grilla, kładę trochę mięcha
A potem śpiewam do kotleta tak jak Olek Klepacz
Ci co dziś mają wolne, wzięli też dla mnie browarki
I podstawiają alkohol pod mordę; Radek Bernardyn
Rzucam frisbee z kumpelą, później ganda z ziomkiem
Zawinę, odpalę, podam dalej tak jak Snowden
Dzień na żądanie, lub ze dwa dni w chuj
Idziesz do robo? To krzyż na drogę; czarny punkt

[Refren x2: Paweł Łankiewicz]
Chyba nic się nie stanie i dacie sobie radę jak coś
Biorę dzień na żądanie, bo dziś mam wyjebane i sztos

[Zwrotka 2: Astek]
Mój szef jak polski raper rzadko daje wolne
Kurwa, co za debil, ja pierdolę
Chcę dzień na żądanie, czy jakkolwiek ten dzień zwie się
Wypierdalam stąd, tylko jeszcze F5
Tam gdzie morze mówi "Elo" Ziemi, szybko znajdziesz nas
Od morza może mnie odseparować dzisiaj tylko materac
No ewentualnie wąski pas plaży
Dua dua dzz Dwa Sławy
Namiot, domek, akademik, na grillu, ognisko, na patelni
Dziś nie liczymy kalorii, dziś liczymy na catering
Gruba Patrycja marynuje mięso, do marynaty leje piwsko
Karczek, boczek, schab, żeberka, ta świnia dała z siebie wszystko!
Jej chudsza siostra chodzi na siłkę i jeszcze biega
Zapytam się ile bierze na płaskiej, na mięśnie Kegla
Ten dzień jest jak... Czekaj, czekaj
Jest jak lawina, on nie może przejść bez echa

[Refren x3: Paweł Łankiewicz]




Oceń to opracowanie
anonim