Przeznaczenie Kot & Adam L

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki
Miał 18 lat, bliskich i wszystko przed sobą
Pasję, komputer, mieszkanie i plany nad głową
Był skryty, nerwowość nie miała miejsca
Mało problemów na zewnątrz, wewnątrz - za mało szczęścia
Miał znajomych, przyjaciół i smukłą dziewczynę
Był zakochany, wierzył, że znalazł drugą rodzinę
Mówił, że dobrze żyje, gdy pytali plotek głodni
Bo ze szkoły przyniósł inną definicję patologii
Sporo też czytał, oceny miały znaczenie
Inaczej ojciec prokurator skazywał go na cierpienie
Surowy, za co? Uczył się dobrze - to kpina!
Zawód dla ojca w sądzie, a zawód serca dla syna
Mimo to żył jak każdy z nas
W tym świecie pełnym nieważkich kłamstw
I wiecie? Może by się to źle nie skończyło
Gdyby tylko wpisali mu w słowniku słowo miłość

Czy jesteśmy skazani na los?
I czy ten los skazuje nas na rany?
Czy wierzymy, że my mamy głos
I wtedy sami sobie wyznaczamy plany?
Mówisz - "nie mogę nic", masz rację
W dodatku dokładasz "niczego nie zmienię"
Czy robisz krok by było łatwiej
I przez to kształtujesz swoje przeznaczenie?

Był poniedziałek, nienawidził go bez zmiany
Wracał ze szkoły mocno niepokojony myślami
Rodzice pewnie pijani, przed nim rany i awantura
Bo nie dostał się do finałowej fazy Kangura
Dziś i tak oberwał mocniej od swej damy jak marzenie
Usłyszał to koniec, gdy odeszła z przyjacielem
W domu jeszcze gorzej, tego był pewien
Rano wybiegł stamtąd, nie oglądając się za siebie
"Mam dość życia" - krzyknął, otwierając drzwi
Odpowiedziała mu cisza, co wstrząsnęło nim
Ciche "mamo?" przetoczyło się przez mieszkanie
Znalazł ją martwą, leżącą przy fortepianie
Stanął czas, wybuchło 18 lat strachu
Ojciec spał, wokół butelki po wódce i trochę piachu
Jakaś siła rozdzierała go na dwie połowy
Tamtej nocy zginęły tam jeszcze dwie osoby

Czy jesteśmy skazani na los?
I czy ten los skazuje nas na rany?
Czy wierzymy, że my mamy głos
I wtedy sami sobie wyznaczamy plany?
Mówisz - "nie mogę nic", masz rację
W dodatku dokładasz "niczego nie zmienię"
Czy robisz krok by było łatwiej
I przez to kształtujesz swoje przeznaczenie?

Gdy historia ujrzała światło dzienne
Wszyscy wokół przysięgali, że to było pewne
Zawsze słyszeli krzyki, lecz kto by się spodziewał?
Taki był dobry chłopak, zagubiony biedak
Tragedia jakich wiele, jutro zapomną
Tragedia jakich wiele, już czas na nową
Obojętność ludzka rozstawia ludzi po kątach
Bo przecież nie wypada w nie swoje sprawy się wtrącać
Zapytaj siebie, co byś zrobił w tej sytuacji -
Spróbował porozmawiać czy użył ewakuacji?
Może nie wiesz, może nie jesteś pewien
Ale to się może dziać dwie klatki od ciebie
A gdyby to właśnie przytrafiło się tobie
Nie potrzebowałbyś wsparcia, cokolwiek?
Przy takim działaniu chociaż pomyśl o cenie
I podobnie jak ja zacznij pisać przeznaczenie!



Oceń to opracowanie
Historia
Kontrybucje:
Hendrix
Hendrix
anonim