Ekrany Paweł Czekalski

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
    1 ocena
Nie to nie słowa, już wiem że nie słowa
by czucie przekazać, nie w słowa spakować
lecz w kosmos chwili i w to, co przeżyliśmy razem

Bo gdy słowo przyszło, to tylko słowo, a nie
opisywana przez nie rzeczywistość
czy to oczywistość jest dla cię, mój miły ty bracie?

Co dzień od nowa wirujące słowa
w sieci złączone znaczenia zlepione
odpowiednie dla potrzeb by dotrzeć w serduszka stęsknione

lecz gdy dziś słowa lecą bez swojej prany
bo pranę, czy manę filtrują ekrany
w ich firany zapadamy się jak w letarg
gdy nad nami o nas samych trwa już silny marketowy przetarg

Ref:
Nastaje noc przemyśleć dzień trzeba mi
choć lubię tłok to teraz dla mnie tych chwil
potrzeba mi, happy jak kania gdy dżdży
w świt staję sam przed sobą gdy pode mną rzedną dnia mgły

Tymczasem świat poważnie już dzieli się
piruecie virturealu nie motaj mnie
czy wy wiecie jak restartuje nas sen
pojawia przestrzeń się gotowa zmieścić całkiem nowy sprytny dzień


Patrzę na rozedrgany bieg danych jak koni pijanych
wyłapiesz takiego, co we łbie masz wzór z niego
nie widzieć, czego nie chce się widzieć
błąd plemienia naszego cybernetycznego

Jak taki po pracy zorany przychodzi do tej ściany
ekranem w łeb wali info o tym co w oddali
się pali albo inne złe, co sprawi że dłużej tu zabawisz

a to prawdziwe życie sobie leży odłogiem
netowa komuna już nie tylko nałogiem
się stała lecz formatu dostąpiła miła nam nasza jaźń cała

gdy słowa lecą bez swojej prany
tą pranę czy manę filtrują ekrany
czy mamy wstrzymane emocje, przedrostek emo jest dziś wyśmiewany

sens w litery w słowa jest degenerowany
netowe szukarki zadane zbierz dane
co niby są twoje lecz kto je przegląda jak kapłan swe zwoje religii naboje

Szlak przecieramy - szlag trafić ekrany
My sami ze sobą do siebie trafiamy
Bo to że ty zmożesz te netowe zorze
na niebo ci Boże aksamit położy

Szlak przecieramy - szlag trafić ekrany
My sami ze sobą do siebie trafiamy
Bo to że ty zmożesz te netowe zorze
na niebo ci Boże aksamit położy

Ref:
Nastaje noc przemyśleć dzień trzeba mi
choć lubię tłok to teraz dla mnie tych chwil
potrzeba mi, happy jak kania gdy dżdży
w świt staję sam przed sobą, gdy pode mną rzedną dnia mgły

Tymczasem świat poważnie już dzieli się
piruecie virturealu nie motaj mnie
czy wy wiecie jak restartuje nas sen
pojawia przestrzeń się gotowa zmieścić całkiem nowy sprytny dzień

Szlak przecieramy - szlag trafić ekrany
My sami ze sobą do siebie trafiamy
A kiedy ty zmożesz te netowe zorze
na niebo ci Boże aksamit położy

Słowa nie uleczą bez swojej prany
ich moce ulecą gdy filtrem ekrany
a to, że ty zmożesz te netowe zorze
na niebo ci Boże serduszko otworzy




Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Niczego sobie 1 głos
anonim