Zakochany w życiu na pół gwizdka Mam Na Imię Aleksander

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Wyrzuty każą się dusić pośrodku pustych mieszkań,
ludzi na ludzkie odruchy czy słowa otuchy nie stać,
bo na osiedlach kryzys, chcą być na przedmieściach,
być przy tym, a w lustrach wciąż ten sam Syzyf.
Poczciwi uwierzyli, że nie wejdą z niczym.
Stopy czy chęć zapaliła kilka zniczy.
Od zera wciąż chcą się odciąć od smyczy,
cień skrzydeł, ścięgna, podstęp na matrycy
Za szybcy na powolne umieranie (ta)
Potyczki ulic odwracają ich uwagę,
Więzy zbyt słabe, błahostki szarpią żaglem,
kurs na manowce owiec spod ślepych bander.
Hardość czarnych panter, skuteczność jak wolny Tybet,
tyle czasu w zaparte idę.
Emocje płochliwe odbite od ust jak klątwa,
jestem kimś, jestem zerem – sinusoida,


Patrzysz na mnie i nie wiesz co robić z tym.
Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie mam sił!
Patrz mi w oczy i powiedz proszę „nic jak ja i ty”
Zbyt zmęczona, nie wiesz, jak dobierać słowa.
Kocham, kocham, kocham, kocham, kocham żyć!
Co drugi dzień tygodnia lub gdy trzymam cię w dłoniach.


Jak bumerang powraca temat, co zabiera lekkie tchnienia,
zamiera przez to we mnie moc – schizofrenia.
Miałem tego dość, a przyszedł ktoś kto pozabierał
bezsenność dla mnie rysując wspomnienia.
Rano było wciąż dobrze, pewny głos, krok,
zaraz po tym, jak śmiało opuściłem pościel.
Chciałbym być gościem jak Eis, zrobić cash, proste,
jestem gościem w domu-dom, pokoje, przechodnie.
Robię swoje mam niepokoje przechodnie,
niepokorny pojeb - skoczę prędzej niż się potknę.
Niepokoją mnie przechodnie, krok za krokiem podstęp węszę
lub jak Forest z nimi łapiąc słońce biegnę.
Jestem elementem lub ewenementem
pośród stada, zmieniać zdania, ziomek, nie chcę.
Postój zatem, mam jazdę, co nie jest super,
w moich butach nawet nie rozsupłasz sznurówek.


Patrzysz na mnie i nie wiesz co robić z tym.
Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie mam sił!
Patrz mi w oczy i powiedz proszę „nic jak ja i ty”
Zbyt zmęczona, nie wiesz, jak dobierać słowa.
Kocham, kocham, kocham, kocham, kocham żyć!
Co drugi dzień tygodnia lub gdy trzymam cię w dłoniach.




Oceń to opracowanie
anonim