Kieliszek Marcin Różycki

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Pewien artysta miał w tyle cały świat
Podparł się łokciem i rzucił mną o blat
Tak chciał
Pewnie rację miał

Oddech nieświeży o ciało moje szkło
Artyście przecież nie o to w życiu szło
Aha
To pewnie taka gra

Motał się w myślach nie wiedział co jest co
Wzrokiem skazańca odwiedzał moje dno
O Nie
Tak nie poniżę się

Gdy napełniam się wrażeniem
Świat się kończy podniebieniem
Gdy wysycha moja pełnia
Wtedy się zazwyczaj ściemnia

W domu miał święta i dzieci pełny skład
Żonę fagasa teściową oraz psa
To nic
I bez nich umiał żyć

Śpiewał piosenki choć nie znał do nich słów
Trzymał tonację o tyle ile mógł
Miał dar
Do wymierzania kar

Karczma płakała a goście mieli dość
On nie przestawał bo śpiewał im na złość
No cóż
Złośliwy był i już

Gdy napełniam się wrażeniem
Świat się kończy podniebieniem
Gdy wysycha moja pełnia
Wtedy się zazwyczaj ściemnia

Warkną pod nosem i zmarszczył groźnie skroń
Patrząc w podłogę zacisną na mnie dłoń
I co
Szanował puste szkło

Gdy napełniam się wrażeniem
Świat się kończy podniebieniem
Gdy wysycha moja pełnia
Wtedy się zazwyczaj ściemnia




Oceń to opracowanie
anonim