Jeszcze z tego nie wyrosłem Młody M

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Kurwa mać ja wciąż z tego nie wyrosłem
Gram Rap i pale blanty jak wtedy na Wilanowskiej
Tak samo tu na Wierzbnie, pamiętasz jak tu wszędzie
Odpal znowu skręta i przyznaj że było nieźle
Ile tego poszło pomyśl, szkło, bongo gibony
W dowodzie powinien mieć kolor oczu - czerwony
Dla niej miałem przestać palić,a znów nie wyszło, sorry
Łatwiej rzucić ją ,niż je i tak posądza mnie o alkoholizm
Może ma rację, znów musiałem się napierdolić
Nie wiem, czy mam bliżej do magistra, czy na odwyk
Może kiedyś przestanę pić, nabiorę szacunku do kobiet
Teraz tylko palekowiec, podnoszę kielich i mówię zdrowie
Nim serca budowiec, znam damy i suki
Napisałbym o tym powieść, gdybym nie był wciąż taki skuty
Lubie patrzeć im w oczy i patrzeć na ich dupy
I słyszeć, że po tej nocy chcą się obok mnie obudzić


Nie wyrosłem z tego wciąż piję i palę
Patrzą się dziwnie, bo się znów najebałem
Dla nich jestem pewnie największym ćpunem
Na Wierzbnie, ale czego spodziewałeś się po Insercie [x2]


Jedni piją, bo jest im kurwa ciężko
Inni chcą się czuć lekko, wiec jarają zielsko
Ja robię to i to, teraz i już nie wiem jak jest
Zadzwoniłbym do Ciebie, ale jest 4 rano (ładnie)
Daj mi lek na bezsenność, już nie wiem co jest ze mną
Nawet jak wszystko jest okej, to bym to wszystko jebnął
Umiem budować coś 3 lata i w jeden dzień rozpieprzyć
Nie wyrosłem z ambicji, żeby wciąż być najlepszy
Kurwa, muszę być zawsze pierwszy, tak, wiesz
Tylko pierwszy, albo się wkurwiam, jak Kanye West
Może, to dziecinne,ale to przecież o tym tekst
Czuję się jak wtedy, gdy na każdej ławce pisałem INS
I nie wyrosłem z chlania na dworzu,
Nawet podczas mrozu, nawet mimo dwóch kaczych dziobów
Jeszcze nie wytaczam się z samochodu, nie spadam ze schodów
Ale zawsze jest bliżej do sklepu, niż do domu.




Oceń to opracowanie
anonim