Ballada bieszczadzka Tadeusz Woźniakowski

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
    4 ulubione
Mam konia z grzywą rozwianą, z podkowy błysnęła skra,
Gdy wiosną pachnie mu siano, wesoło rży cha, cha, cha.

Mój koń, mój koń, mój koń polubił siana woń!
Mój koń, mój koń, mój koń polubił siana woń.

Mam szałas na połoninie piękniejszy niż w mieście dom,
Już mówią o tym w Wetlinie i dziwią się, że ho, ho.

Wśród gór, wśród gór mój dom i wiatr ze wszystkich stron!
Wśród gór, wśród gór mój dom i wiatr ze wszystkich stron!

Mam pannę w sukni niebieskiej i oczy niebieskie ma,
A mieszka pod samym Leskiem, odwiedzam ją tra, la, la.

Mój koń przez noc tam gna, a wiatr na grzywie gra.
Mój koń przez noc tam gna, a wiatr na grzywie gra.

Ja jadę do niej w ostrogach i lasso u siodła mam,
Popasa koń mój przy stogach, gdy stąpa z gór ra - ta - tam!

Mój koń, mój koń, mój druh to Bieszczad dobry duch!
Mój koń, mój koń, mój druh to Bieszczad dobry duch!

Gdy księżyc schodzi na drzewa, poświeci i zaraz wie,
Że trochę bujam, gdy śpiewam, bo panny nie mam, bo nie ...

Tak, tak, tak, tak, tak, tak, dziewczyny ciągle brak!
Tak, tak, tak, tak, tak, tak, dziewczyny ciągle brak!

Dziewczyny ciągle brak!




Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Słaby+ 6 głosów
anonim
  • anonim
    BOLESLAW CHROBRY
    SUPER
    · Zgłoś · 5 lat temu
Usunięto 1 komentarz