Brak Grzegorz Hyży

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
    1 ocena
Pełno dziur w mojej ścianie,
a z podłogi klepki powyrywane,
w lustrze oczu kształt wypalony,
i czerwonych ust, jak odbity duch.
Wklęsłe ślady po stopach,
w łóżku krater, jakby był tutaj pożar,
puste miejsca tam, gdzie codziennie,
zaciskała dłoń.

O dwunastej trzydzieści,
odleciała i zniknęła bez wieści,
na południe, tam gdzie jest cieplej,
zamykając drzwi, zapomniała mnie.
Powiedziała, że wróci,
że wyjeżdża tam na chwilę, bo musi.
Dzisiaj mija siedem miesięcy,
nadal jestem sam.
Miała dać mi znać.

Chmury zaciemniły świat,
piąty bieg już wrzuca wiatr.
Czy mam wciąż czekać?
Czy wrócisz nagle i czy mam Cię szukać?
Czy już przepadłem?
Chciałbym znów normalnie spać.

W nocy krążę po mieście,
robię wszystko, by nie poczuć, że tęsknię.
Widzę Ciebie, gdy zamykam oczy
i próbuję spać, obok śpi Twój brak.

Myślę „to kiedyś przejdzie”,
choć w kieszeni nadal mam Twoje zdjęcie.
Ciągle chodzę zakatarzony,
zostawiłaś mi wspomnienie i złe sny.

Chmury zaciemniły świat,
piąty bieg już wrzuca wiatr.
Czy mam wciąż czekać?
Czy wrócisz nagle i czy mam Cię szukać?
Czy już przepadłem?
Chciałbym znów normalnie spać.




Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
anonim