Krakowski spleen Maanam
-
38 ulubionych
-
162 ulubione
-
642 ulubione
h
h
Chmury wiszą nad miastemh
Ciemno i wstać nie mogęh
Naciągam głębiej kołdręh
Znikam, kulę się w sobiee
Powietrze lepkie i gęstee
Wilgoć osiada na twarzachh
Ptak smętnie siedzi na drzewieh
Leniwie pióra wygładzaA
h
A
h
h
Poranek przechodzi w południeh
Bezwładnie mijają godzinyh
Czasem zabrzęczy muchah
W sidłach pajęczynye
A słońce wysoko, wysokoe
Świeci pilotom w oczyh
Ogrzewa niestrudzenieh
Zimne niebieskie przestrzenieh
Czekam na wiatr, co rozD
goniD
Ciemne skłębione zasA
łonyA
Stanę wtedy na "Re
AZ!"e
Ze słońcem twarzą w th
waA
rzh
Czekam na wiatr, co rozgD
oniD
Ciemne skłębione zasA
łonyA
Stanę wtedy na "Re
AZ!"e
Ze słońcem twarzą w h
twA
arh
zh
h
Ulice mgłami spowiteh
Toną w ślepych kałużachh
Przez okno patrzę znużonah
Z tęsknotą myślę o burzye
A słońce wysoko, wysokoe
Świeci pilotom w oczyh
Ogrzewa niestrudzenieh
Zimne niebieskie przestrzenieh
Czekam na wiatr, co rozD
goniD
Ciemne skłębione zasA
łonyA
Stanę wtedy na "Re
AZ!"e
Ze słońcem twarzą w th
waA
rzh
Czekam na wiatr, co rozgD
oniD
Ciemne skłębione zasA
łonyA
Stanę wtedy na "Re
AZ!"e
Ze słońcem twarzą w h
twA
arh
zh
h
Czekam na wiatr, co rozD
goniD
Ciemne skłębione zasA
łonyA
Stanę wtedy na "Re
AZ!"e
Ze słońcem twarzą w th
waA
rzh
Oceń to opracowanie
Ocena czytelników:
Niczego sobie
41 głosów