Zmęczenie Anioła Stróża Marek Andrzejewski
-
1 ulubiony
-
1 ulubiony
Biel odpłynęła ze skrzydeł
Jak krew z zaciśniętej pięści
Trzeba wytchnienia dać chwilę
Trzeba by skrzydła odwiesić
Zostały na zmiętej szacie
Ślady po dobrych chęciach
Tak trwają w nas uparcie
Chęci by ludzi uświęcać
Dobranoc...
Anioły także
kiedyś muszą spać
Mój mały brat gipsowy
Stoi w parku przy alei
Dranie skrzydła mu złamali
Gdyby mogli nożem by go pchnęli
Tyle złości w was i dla was
że anioły tylko płaczą
Czas jak mrok nikczemny zapadł
I złe znaki się w was znaczą
Dobranoc...
Anioły także
kiedyś muszą spać
Ramię ustaje od miecza
a tarcza nie nadąża z osłoną
Słabość- słabość człowiecza
więc skrzydła cierpną pod zbroją
Tyle złości w was i dla was
że anioły tylko płaczą
Czas jak mrok nikczemny zapadł
I złe znaki się w was znaczą
Dobranoc...
Anioły także
kiedyś muszą spać
Jak krew z zaciśniętej pięści
Trzeba wytchnienia dać chwilę
Trzeba by skrzydła odwiesić
Zostały na zmiętej szacie
Ślady po dobrych chęciach
Tak trwają w nas uparcie
Chęci by ludzi uświęcać
Dobranoc...
Anioły także
kiedyś muszą spać
Mój mały brat gipsowy
Stoi w parku przy alei
Dranie skrzydła mu złamali
Gdyby mogli nożem by go pchnęli
Tyle złości w was i dla was
że anioły tylko płaczą
Czas jak mrok nikczemny zapadł
I złe znaki się w was znaczą
Dobranoc...
Anioły także
kiedyś muszą spać
Ramię ustaje od miecza
a tarcza nie nadąża z osłoną
Słabość- słabość człowiecza
więc skrzydła cierpną pod zbroją
Tyle złości w was i dla was
że anioły tylko płaczą
Czas jak mrok nikczemny zapadł
I złe znaki się w was znaczą
Dobranoc...
Anioły także
kiedyś muszą spać
Oceń to opracowanie
Ocena czytelników:
Słaby
1 głos