Historia o miłości motocyklisty Goliniak

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
    1 ocena
To był młody chłopak, lat zaledwie kilkanaście,
nie spał po nocach, kiedy odkrył w sobie pasję,
swoją historię rozpoczął na komarze,
a jazda na nim sprawiała mu dużo wrażeń,
mama prosi bardziej, mówi "synek chodź już spać",
a on siedział w garażu i obmyślał nowy plan,
jak stuningować gaz i reakcję na manetkę,
w końcu doszedł do wniosku, że zmieni swoją bestię,
Yamaha R1 to było jego marzenie,
rodzice się nie zgodzą, bo przecież był jeszcze dzieckiem,
już nie był takim dzieckiem, jak te dzieci z podstawówki,
wolał jeździć motorem niż mieć czas na browar kumpli,
zarabiał złotówki przez pucowanie aut,
bo chciał dążyć do celu, zrealizować swój plan,
mówił jutro będzie lepiej, kiedy szedł do łóżka spać,
te jutro bywało gorsze, ale on nie liczył strat,
tak więc za kilka lat, gdy miał lat już dwadzieścia,
przyjechał Yamahą z warszawskiego Przedmieścia,
spełnił swoje marzenie, to były godziny szczęścia,
poznał grono ludzi, którzy też czują to w sercach,
wspólne wypady i planowanie tras,
kochał tą adrenalinę podciągając mocniej gaz,
czuł w sobie tą siłę, gdy zjeżdżał na lewy pas,
wszystko zostawiał w tyle czując porywisty wiatr,
tak pewnego dnia zmówili się na ognisko,
fajna rozmowa, biwak i niejedno piwko,
tam poznał się z dziewczyną, śliczną, jakby ze snu,
ona patrzyła mu w oczy, aż mu brakowało tchu,
tak powstała miłość, bo pokochał tą dziewczynę,
teraz wiedział po co jest i wiedział po co żyje,
spotykał się z nią parę razy na tydzień,
powiedział, że się pobiorą i złożył jej obietnicę,
ona martwi się o niego, gdy odjeżdżał na maszynie,
on gdy zakładał kask zaczął świat inaczej widzieć,
choć kochał ją nad życie to lubił podciągnąć gaz,
tutaj nie czuł lęku, wsparcie u kolegów miał,
dziewczynę ze sobą brał, tak spędzali czas we dwoje,
miłość nie zna granic, wiedział że teraz ich kolej,
rysowane serca dwa na piasku nad morzem,
śpiewanie piosenek, kiedy wracali wieczorem,
myślał tylko o niej, kiedy nakrywał się kocem,
aż pewnego ranka obudził się z telefonem,
i usłyszał tekst "kochanie zaszłam w ciążę",
cieszył się ten chłopiec, chwile dla niego radosne,
pojechał na zakupy, zaręczynowy pierścionek,
potem pędził do niej ciekawy co Ona powie,
zamyślony człowiek, wziął pojechał na czerwonym,
spojrzał w prawą stronę, tam jechał tir rozpędzony,
zmiotło go z drogi niczym wiatr który tak czuł,
ona nie wie o tym, wygląda jego u wrót,
on się toczy po ulicy, złamane kości u nóg,
nieopodal motocykl, yamaha złamana w pół,
padł bez ostatniego tchu, Ona odbiera telefon,
bardzo współczujemy, wybranek zabił się pędząc,
tak została sama, we dwoje tworzyli jedność,
jednak nie odejdą dla nich ta nuta z pamięcią




Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Niczego sobie 1 głos
anonim